Walukiewicz Odkryciem Roku 2018!

04.02.2019 20.00, autor: JAKUB WYDRA, fot. MARLENA PENC,

W miniony weekend na gali tygodnika "Piłka Nożna" nagrodę Odkrycie Roku 2018 odebrał Sebastian Walukiewicz. Obrońca Pogoni Szczecin, wcześniej szkolił się przy Ł3 między 13. a 17. rokiem życia. - Świat nie kończy się na Legii. Nie oszukujmy się, nie każdy absolwent Akademii zagra w przyszłości w I zespole naszego klubu. Nie zawsze dlatego, że będzie na to za słaby. Sebastian jako 17-latek trafił do seniorskiej drużyny Pogoni, po kilku miesiącach stał się tam kluczowym zawodnikiem, wartym dziś kilka milionów euro. To dla nas powód do dumy, że mamy spory udział w kształtowaniu tego chłopaka, nawet jeśli finalnie korzyści nie czerpie z niego I zespół Legii - podkreśla Jacek Zieliński.

 

– Pierwszy raz przy Łazienkowskiej pojawiłem się w wieku dziesięciu lat. Razem z moim ówczesnym klubem, MKP Gorzów Wielkopolski braliśmy udział w turnieju "Legia Cup". Myślę, że pokazałem się w nim z dobrej strony, zostałem królem strzelców. Podejrzewam, że wtedy też trafiłem do notesów skautów Legii – wspomina Sebastian Walukiewicz.

 

 

 

 

Od tamtego momentu przedstawiciele naszej Akademii monitorowali rozwój zdolnego zawodnika. W końcu Sebastian odwiedził nas po raz kolejny.

 

– W 2012 roku, gdy miałem dwanaście lat, otrzymałem od Legii zaproszenie na testy. Brało w nich udział około 40 - 50 zawodników. Przeszedłem je pozytywnie i w lutym 2013 roku dostałem kolejne zaproszenie. Tym razem wystąpiłem w testmeczu z Koroną Kielce, który wygraliśmy 8:1. W tym spotkaniu zagrali wszyscy zawodnicy Legii z rocznika 2000 oraz testowani, którzy przeszli poprzednie testy – opowiada młody defensor.

 

Walukiewicz przekonał do siebie trenerów naszej Akademii, więc otrzymał propozycję transferu do Legii.

 

– W czerwcu 2013 roku podpisałem pierwsze dokumenty wiążące mnie z Legią. Oficjalnie, moja przygoda z klubem rozpoczęła się 28 lipca.

 

 

 

 

Sebastian trafił do drużyny rocznika 2000, gdzie występował między innymi z Mateuszem Praszelikiem, dziś powoli pukającym do pierwszego zespołu Legii Warszawa.

 

– Z Sebkiem bardzo szybko złapaliśmy dobry kontakt. Spędzaliśmy ze sobą dużo czasu, szczególnie grając na komputerze w bursie (śmiech). To bardzo spokojny chłopak, który otwiera się tylko przed ludźmi, którym w pełni ufa. Wie, co chce osiągnąć i dąży do tego swoją ciężką pracą. Ma "chłodną" głowę. Patrząc na czysto piłkarskie aspekty, przede wszystkim cechuje go olbrzymia mądrość boiskowa, spokój w grze i dobre wyprowadzenie piłki – opisuje kolegę Mateusz Praszelik.

 

 

Walukiewicz szkolił się w naszej Akademii do 2017 roku. Pod koniec sezonu 2016/17 zadebiutował w barwach rezerw Legii w rozgrywkach III ligi. Był zapraszany również na pojedyncze treningi pierwszej drużyny Wojskowych.

 

Przed sezonem 2017/2018 zdecydował się opuścić nasz klub po czterech latach i związał się z Pogonią Szczecin. Na debiut w Ekstraklasie czekał kilka miesięcy, ale gdy już nadszedł, było to spotkanie dla niego wyjątkowe - w 30. kolejce Pogoń mierzyła się z Legią przy Łazienkowskiej. Sebastian pojawił się na murawie w 82. minucie, a jego zespół przegrał 0:3. Do końca sezonu 18-latek rozegrał jeszcze dwa pełne spotkania - ze Śląskiem Wrocław i Cracovią.

 

Kolejny sezon okazał się dla niego przełomowy. Od początku rundy jesiennej 2018/19 był podstawowym graczem Pogoni. Wystąpił w 19 meczach Lotto Ekstraklasy, w tym 15 od pierwszej do ostatniej minuty. Jego dobra postawa nie umknęła uwadze zagranicznych klubów. W połowie stycznia 2019 został zawodnikiem włoskiego Cagliari Calcio. W ramach umowy transferowej rundę wiosenną spędzi jeszcze w Pogoni.

 

Walukiewicz od lat jest również reprezentantem Polski juniorów. Obecnie przygotowuje się z reprezentacją U20 do mistrzostw Świata, które latem 2019 roku zostaną rozegrane na polskich boiskach.

 

 

 

 

Mimo, że dziś Walukiewicz reprezentuje barwy Pogoni Szczecin, nasza Akademia jest dumna z jego postępów.

 

– Stworzenie piłkarza składa się z trzech etapów: najpierw trzeba zidentyfikować talent u zawodnika, co Legii się udało, bo przecież Sebastian już w wieku 10 lat przyjeżdżał do Legii, został królem strzelców Legia Cup. W wieku 13 lat przeniósł się na stałe do Warszawy, a nasi trenerzy znaleźli mu nową pozycję na boisku - środek obrony, w Legii został podstawowym reprezentantem Polski juniorów, czyli można powiedzieć, że szkolenie przebiegło poprawnie, co też pokazywały występy w Pogoni Szczecin. Niestety nie wykonaliśmy tego ostatniego kroku - czyli włączenia go do seniorów. Przypomnijmy, że Walukiewicz wyjechał z Warszawy po sezonie, w którym Legia grała w Lidze Mistrzów - na środku obrony występowali Michał Pazdan, Jakub Rzeźniczak, Maciej Dąbrowski, Jakub Czerwiński, mógł też grać Artur Jędrzejczyk. Sami starzy wyjadacze. Sebastian został dwukrotnie zaproszony przez trenera na treningi, ale widocznie w jego opinii i dyrektora sportowego było jeszcze za wcześnie na tak szybki awans. W Pogoni też nie zaczął od razu grać w ekstraklasie - przez 9 miesięcy ogrywał się w trzecioligowych rezerwach, co też robiłby w tym czasie w Warszawie. Zadebiutował dopiero pod koniec sezonu, co też, biorąc pod uwagę odmłodzenie pierwszego zespołu Legii, mogło się przecież wydarzyć, gdyby pozostał u nas – mówił dyrektor Akademii Legii Jacek Zieliński w długim wywiadzie dla akademia.legia.com.

 

– Świat nie kończy się na Legii. Nie oszukujmy się, nie każdy absolwent Akademii zagra w przyszłości w seniorskim zespole naszego klubu. Nie zawsze dlatego, że będzie na to za słaby. Sebastian w Pogoni stał się kluczowym zawodnikiem, wartym dziś kilka milionów euro. Teraz, w pełni zasłużenie, otrzymał nagrodę dla Odkrycia Roku 2018 tygodnika Piłka Nożna. To dla nas powód do dumy, że mamy spory udział w kształtowaniu tego chłopaka, nawet jeśli finalnie korzyści nie czerpie z niego I zespół Legii – dodaje.